
Secret Gardens i Blue Lagoon bez przewodnika?
Kompleks wodospadów Secret Gardens i Blue Lagoon to miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas pobytu na Bali. Przed wyjazdem szukałam w Internecie informacji o tym jak tam dotrzeć i niestety żadne z nich się nie sprawdziły. Na podstawie własnych doświadczeń i dokładnego sprawdzenia Google Maps postanowiłam napisać post na ten temat. Mam nadzieję, że w przyszłości ułatwi to innym dotarcie do tych pięknych miejsc.
Z przewodnikiem czy bez
Zazwyczaj podróżuje samodzielnie i sama wybieram miejsca do których chcę dotrzeć i w jaki sposób. Czytając forum o Bali i różne blogi odniosłam wrażenie, że na tej wyspie niczego nie można robić samodzielnie. Najlepiej wynająć kierowcę, który pokaże wszystkie atrakcje i zawiezie nas z punktu A do B. Przy większości miejsc trzeba mieć lokalnego przewodnika, bo absolutnie nie można nigdzie wchodzić samodzielnie… Nawet moja znajoma dała się na to nabrać i za każdym razem próbowała nas zatrzymywać. Po 2 tygodniach sama jednak stwierdziła, że to jest jakieś szaleństwo.
Czytając to wszystko wydawało mi się to absurdalne, ale skoro wszyscy tak piszą, to pewnie tak jest? Absolutnie nie! Wszędzie na Bali można się poruszać samodzielnie. Można wynająć samochód, czy motor i być całkowicie niezależnym.
The Secret Gardens of Sambangan, czyli kraina wodospadów
Secret Gardens znajduje się około 15 minut jazdy od miasta Singaraja. Jest to cudowny kompleks wodospadów, pośrodku dzikiej dżungli. Przeglądając Google Maps widziałam kilka miejsc o tej samej nazwie, w rożnej odległości, więc ciężko było stwierdzić, które jest właściwe. Dopiero po dotarciu do wodospadów udało mi się zaznaczyć właściwy punkt na mapie.
Czytając informacje na temat tego miejsca, każdy opisywał trzy rożne trasy zwiedzania wodospadów. Oczywiście każda była płatna i dostępna jedynie z przewodnikiem. Jak się okazało na miejscu, bez problemu można ominąć check point i zwiedzać Secret Gardens samemu. Jedną z opcji, którą proponują przewodnicy jest zakup 1-3 godzinnej wycieczki w której można zobaczyć 4 wodospady z uwzględnieniem aktywności, takich jak skakanie do wody i pływanie. Koszt takiego programu to 125 tys za osobę, czyli około 33 zł. Tą samą trasę możesz przejść samodzielnie, skakać z wodospadów ile chcesz, a nawet wypożyczyć kamizelkę od lokalnych chłopaków. Aby minąć check point przy którym stoją przewodnicy, najlepiej udać się od razu do zaznaczonego punktu na mapie Aling- Aling Waterfall Parking Spot.
Znajduje się tam parking, gdzie można bezpiecznie zostawić auto czy motor. Droga na wodospady jest oznaczona strzałkami, więc nie ma możliwości, aby ktoś tam nie dotarł. Oprócz nas kilka osób zwiedzało Secret Gardens samodzielnie, ale zdecydowana większość była z przewodnikiem.


Aling-Aling Waterfall
Pierwszym wodospadem, który zobaczysz jest 35-metrowy Aling-Aling. Balijczycy wierzą w Boga wody i dla nich jest to szczególne miejsce, więc nie można się w nim kąpać. Aling-Aling jest najpopularniejszym wodospadem w kompleksie Secret Gardens of Sambangan. Uderzająca z góry woda, otoczona porośniętymi gęstą roślinnością skałami robi naprawdę duże wrażenie. Całe to miejsce jest bardzo magiczne i z pewnością warto go obejrzeć również z góry stojąc przy Blue Lagoon.


Kroya Waterfall
Zaraz przed Aling-Aling zobaczysz na drzewie strzałki kierujące do następnych wodospadów. Kolejnym jest nie wysoki, ale bardzo ładny Kroya Waterfall. Można do niego skakać z wysokości 5 metrów, co jest dobrą rozgrzewką przed dwoma następnymi. Dodatkową atrakcją jest możliwość zjechanie z wodospadu 12 metrów w dół, ponieważ ma on zupełnie gładką powierzchnię.


Kembar Waterfall
Słowo Kembar w języku Balijskim oznacza bliźniak. Jest to kolejny wodospad na trasie przez Secret Gardens. Idzie się do niego kilka minut, ale warto tam zabrać buty do wody lub po prostu przejść boso, ponieważ miejscami trzeba przejść po wodzie. Do wodospadu można skakać z wysokości 10 metrów, więc jest to już atrakcja dla bardziej odważnych osób.

Pucuk Waterfall
Był to ostatni wodospad, który odwiedziliśmy spacerując po Secret Gardens i z pewnością zrobił na nas ogromne wrażenie. Już schodząc schodkami w stronę wodospadu słychać mocno uderzająca wodę. Można do niego skakać z wysokości 15 metrów. Od dołu jest łatwe dojście do naturalnego jeziorka w którym można popływać. Woda w w Secret Gardens ma piękny turkusowy kolor, więc na pewno warto tam spędzić trochę czasu, a przy okazji odpocząć od wysokiej temperatury.

Blue Lagoon
Ostatnim miejsce, które bardzo chcieliśmy zobaczyć było Blue Lagoon. Spędzając czas na wodospadach pytaliśmy miejscowych jak tam dotrzeć, ale każdy mówił, że prowadzi tam bardzo trudna droga i jedyna możliwość to wynajęcie przewodnika. Już prawie zrezygnowaliśmy, słysząc o kilku godzinnej trasie przez pola ryżowe, dżunglę i prywatne gospodarstwa… Przeszukując dokładnie mapę zauważyłam drogę, która miała prowadzić do miejsca o nazwie „Blue Lagoon Ambengan”. Zdecydowaliśmy sprawdzić to miejsce.

Trasa trwała jakieś 20 minut i momentami było bardzo stromo. Nasz mały Suzuki Katana spisał się tam doskonale, ale większym samochodem byłoby ciężko tam dojechać. Po dotarciu na miejsce, zobaczyliśmy zdziwione miny miejscowych chłopaków „Co wy tu robicie ? „ Zapłaciliśmy tylko 5000 tys rupii za parking i mogliśmy ruszać w drogę. Zejście do Secret Lagoon zajęło nam około 10 minut stromymi schodami w dół, ale naprawdę było warto! Woda w lagunie była cudowna. Zależnie od światła raz zielona, a raz niebieska. Całe to miejsce było bardzo magiczne więc spędziliśmy tam popołudnie relaksujący się w chłodnej wodzie. Na końcu poszliśmy obejrzeć Aling-Aling z góry i chyba z tej perspektywy jeszcze bardziej widać jego potęgę.



Nie dajmy się zwariować
Po 3 tygodniach spędzonych na wyspie bardzo się cieszę, że wybrałam taką formę zwiedzania Bali. Nie sugeruje nikomu, ani nie doradzam, aby wynajmował skuter czy samochód i poruszał się samodzielnie. Mam świadomość tego, że każdy ma inne umiejętności, a czasami wiele zależy od szczęścia. Sama byłam świadkiem wypadku, ale takie rzeczy zdarzają się wszędzie… W Tajlandii większość turystów wynajmuje skutery, a wypadki są na porządku dziennym. Jednak nikt nie sugeruje tam szukania prywatnego kierowcy… Dziwi mnie tylko fakt, jak dużo osób z tego korzysta na Bali. Dlaczego para młodych ludzi wynajmuje skutery w Tajlandii i zwiedza wyspy samodzielnie, a na Bali biorą prywatnego kierowcę? Odbierają sobie tym wolność i spontaniczność podczas podróży, a to jest właśnie w tym najpiękniejsze.
Nie namawiam również do kombinowania i omijania „ticket office” przy każdej możliwej atrakcji, ale zachęcam zachować odrobinę rozsądku i wyczucia. Na Bali każdy jest „ Tour Guide” i każdy ma swój prywatny parking przy atrakcjach turystycznych. Jestem również przekonana, że „dobry lokalny kierowca” jest w stanie przekazać wiele cennych informacji i tipów, ale jeśli trochę porozmawiamy z lokalsami również dowiemy się wiele ciekawych rzeczy. Niestety Balijczycy nauczyli się nas turystów bardzo oszukiwać i próbują bezczelnie wyciągać każdy grosz. To od nas zależy czy się na to nabierzemy i czy nasze wakacje będą polegały na sięganiu co 5 minut po tysiące rupii na „bileciki”.
A jeśli chcesz się dowiedzieć, co koniecznie trzeba zrobić podczas wakacji na Bali, zajrzyj tutaj http://www.planfortheworld.pl/10-rzeczy-ktore-musisz-zrobic-na-bali/


2 komentarze
Klaudia
Cześć! Za miesiąc ruszam na Bali i mam pytanko odnośnie secret gardens of sambangan… W miejscu oznaczonym na mapie nie ma żadnego ticket officu i osób pilnujących czy po prostu ich ominęliście? Parking również jest bezpłatny?
Natalia
Cześć! Miejsce, które oznaczyłem na mapie to budynek przy którym jest mały parking i toalety. Nie ma tam ticket office. Weszliśmy po prostu ścieżką do lasu i tam za strzałkami już łatwo dojść na każdy wodospad. Ticket office jest trochę wcześniej po lewej stronie, na pewno go ominiesz przejeżdżając. Tam można wykupić „ pakiet” z przewodnikiem o którym pisałam w poście ?. W razie czego śmiało pisz do mnie na instagramie lub na fb.
Powodzenia i cudownych wakacji!